-Czy mi się wydaje, czy jest już 13:20. A ja wyglądam jak budyń! - zaczęłam się drzeć i pobiegłam do mojego pokoju.
Po chwili dołączyła do mnie Laura. W dosłownie dwie minuty stworzyła dla mnie idealny zestaw. Jak ona to robi?!
-Laura, ty jesteś nieoceniona. - przytuliłam się do niej i poleciałam się przebrać do łazienki.
Stanęłam przed lustrem i powiedziałam "Ale ze mnie dupa!" Rzadko to mówię, ale normalnie wyglądałam cudnie. Miałam ubrane to. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie stał przed nimi Zayn, tylko jakiś facet z ogromnym bukietem czerwonych róż.
-Dzień dobry, pani Agata?
-Tak to ja.
-Proszę pokwitować potwierdzenie przesyłki.
-Oczywiście.
Kurier wręczył mi bukiet i poszedł. Kwiaty pachniały cudownie. Wśród ogromu róż znalazłam mały liścik.
"Niestety z naszego wypadu na rolki dzisiaj nic nie będzie. Przepraszam. Mamy wywiad. Myślę, że kwiaty Ci się podobają. Spodziewaj się jeszcze dzisiaj niespodzianek... - Zayn.
P.S. Tęsknię..."
Weszłam do salonu. Laura zrobiła zdziwioną minę.
L: Jaka szczęściara, ja nigdy czegoś takiego nie dostałam.
A: Przestań. Na pewno kiedyś dostaniesz!
Przerwał nam kolejny dzwonek do drzwi. Tym razem otworzyć poszła Laura. Wróciła po trzech minutach z ogromniastym bukietem róż.
A: Masz liścik?
L: No mam.
A: No to ja Ci dam mój, a ty dawaj swój.
Wymieniłyśmy się. Zaczęłam czytać:
"Myślałem, że się dzisiaj zobaczymy, ale niestety mamy wywiad. Juto liczę na jakiś wypad (: - Harry.
P.S. Znam Cię parę godzin, a tęsknię jak nigdy...
Zrobiłyśmy synchroniczne "Awwww". Jacy oni słodcy... Czy mi się wydaję, czy ja wpadłam w zauroczenie? Moja łatwość do zakochań jest czasami uciążliwa. Ale przecież to jest Zayn Malik! Ja go znam! Jestem chińskim murzynem normalnie!
-Laura, mam pomysł jak spędzimy dzisiejszy dzień! - wypaliłam.
-No dajesz! - odparła Lari.
-Babski wieczór! - krzyknęłam.
-Tego mi brakowało! Lecę do sklepu po ogórki! - odpowiedziała, po czym zniknęła.
Ja przygotowałam kosmetyki, jedzenie, pełno poduszek, nasze "słit" piżamki i inne potrzebne rzeczy. Po chwili do mieszkania wpadła Laura. Przebrałyśmy się, nałożyliśmy na twarz maseczki, pomalowałyśmy paznokcie i zaczęłyśmy śpiewać karaoke. Uwielbiam śpiewać z Laurą. Piosenki które śpiewałyśmy to między innymi "Redy or not", "Wings", "Chasing The Sun", "Another world" i inne. Wyglądałyśmy z tymi maseczkami jak UFO. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi.
-Zayn! Harry! Emm... Nie spodziewałam się was... O nie! Jak ja wyglądam. Nie patrzcie na mnie! - zasłoniłam twarz rękoma. - Dziękuję za piękne kwiaty, cudowne.
-Pokaż tą piękną buźkę. - uśmiechnął się Malik.
-Nie pokażę. Właźcie. - kazałam im się rozgościć.
------------------------------------------------------------------------------
Następny. ♥ KOMENTOWAĆ ♥
Dziękuję za to, że czytacie moje marne wypociny.
Komentarze są cudowne ♥
Myślę, że się podoba.
Macie jakieś pomysły, dawać w komentarzach . !
xoxo ♥ - Agatha .
Oj robi się coraz ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :D
Uwielbiam ♥ ♥
Boskieee <3 Pisz szybko :D
OdpowiedzUsuńLove that! :D
OdpowiedzUsuńsuper !!!! Z niecierpliwością czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńrozdział świetny. ;)
OdpowiedzUsuńa z czego ta maseczka ?XD
zapraszam też do mnie :
one-thing-love.blogspot.com
świetny (jak zwykle ):****
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się następnego :)))
Super bardzo mi się podoba. Jeżeli chodzi o pomysły to może być taki, że chłopcy nieoczekiwanie muszą wyjechać do USA na miesiąc i dziewczyny bardzo za nimi tęsknią. Potem hejterzy dokuczają chłopakom,a dziewczyny ich wspierają. No i może pomiędzy Zayn'em a Agatą tak zacznie iskrzyć, że wkrótce pojawi się dziecko One Direction?
OdpowiedzUsuńTo tylko moje sugestie, ale jeżeli ci się podobają to odpowiedz na mój komentarz.
kochakochamkochamkocham. ♥.♥
OdpowiedzUsuńOd dwóch minut jakiś to czytam, ale Twoje opowiadanie jest cudowne. *-*